Zdecydowanie lepiej jest użyć zapiętek do butów. Zapiętki do za dużych butów przykleja się na pięcie zbyt dużego obuwia. Mogą mieć nawet 1 cm grubości! Możemy wybrać zapiętki skórzane bądź żelowe – nie tylko dopasują za dużą parę butów do długości naszych stóp, ale też będą skutecznie zapobiegać otarciom. Co zrobić gdy czółenka są za Czytaj dalej
Jeśli skórzane buty są mokre – nigdy nie wkładaj ich do suszarki. Wskazówka: Większość butów, które można włożyć do suszarki, ma na etykiecie oznaczenie pod językiem. Jeśli nic nie jest tu odnotowane, należy założyć, że butów nie należy wkładać do suszarki. Buty w suszarce. Nie wkładaj do suszarki plastikowych butów
Dlatego warto wiedzieć, jak wyczyścić skórzane buty z soli. Co ważne, zrób to tak szybko, jak to możliwe. Z każdą minutą sól mocniej wżera się w skórę buta, matowi ją i niszczy, najlepiej więc zabierz się za oczyszczenie butów tuż po ich ściągnięciu. Żeby usunąć ze skóry sól, wystarczą Ci mokra bawełniana
Właśnie tam rozpoczęła się produkcja oraz sprzedaż ubrań PIT BULL WEST COAST. Nazwa nie jest zatem przypadkowa. Pochodzi nie tylko od psa, ale również od miejsca, które od samego początku bardzo przypadło do gustu Volkerowi. Marka sukcesywnie zdobywała kolejne rynki. Dzisiaj jest prawdziwym potentatem.
Jeśli zastanawiasz się, dlaczego trampki brzydko pachną, jak szybko usunąć nieprzyjemny zapach z butów za pomocą prania, improwizowanych środków i specjalnych kompozycji, co zrobić ze skórzanymi, zamszowymi butami, które śmierdzą, przeczytaj ten artykuł.
👉 Pies może gryźć buty z bardzo różnych powodów. Bo się nudzi, bo potrzebuje rozładować stres, bo to jedyny znany mu lub dostępny sposób na realizację swoich naturalnych wzorców zachowań itp. Można wymieniać bez końca. Co więc można zrobić, jeśli nie znamy dokładnej przyczyny takiego zachowania?
Jest kilka sprawdzonych metod i trików na obcierające buty. Ważne, by unikać bolesnych otarć, wybierając dobrej jakości obuwie we właściwym rozmiarze. Aby buty nie obcierały skóry, można także zastosować plastry lub taśmy ochronne, zapiętki do butów albo wkładki żelowe.
Co zrobić, gdy buty są za luźne? Często zdarza się nam kupić buty w jakimś pośpiechu, a po chwili dowiedzieć się, że są za duże. Jednak nie warto rezygnować z zakupu, bo jest kilka sposobów, które pomogą zrobić buty bardziej dopasowane do naszej stopy. 1. Wykorzystaj wkładki. Idealnym rozwiązaniem na zbyt luźne buty są
Krok 3: Znajdź narzędzia. Do wykonania butów potrzebne są odpowiednie narzędzia, takie jak nożyczki, maszyny do szycia, szpilki, igły, nitki i kleje. Upewnij się, że masz wszystkie narzędzia potrzebne do wykonania butów. Krok 4: Wytnij materiały. Przygotuj materiały, które będą używane do wykonania butów.
Co zrobić, żeby buty się nie ślizgały? Tanie i proste sposoby. Papier ścierny - choć zastosowanie papieru ściernego może się wydawać dość inwazyjne dla naszego obuwia, jest ono jednocześnie jedną z najbardziej skutecznych metod. Wystarczy, że przez kilka minut będziemy delikatnie pocierać podeszwę buta, a jego przyczepność
4yjv. Kto z nas nie robił zakupów na trekking tuż przed wyjazdem, niech pierwszy rzuci kamieniem (byle tylko nie spowodować lawiny). O ile w przypadku wielu sprzętów zakupy na ostatnią chwilę to nic wielkiego, o tyle nowe, obcierające buty mogą zamienić przyjemny wypoczynek i przygodę w koszmar. Jak rozchodzić buty trekkingowe tuż po zakupie? Jak uniknąć niewygody i bolesnych obtarć podczas podróży? Jak rozbić buty, aby ich nie zepsuć? - CZYTAJ TAKŻE - RANKING BUTÓW GÓRSKICH NA LETNIE TREKKINGOWE WYCIECZKI. OPINIE POLECANYCH MODELI WYBIERANYCH PRZEZ NASZYCH KLIENTÓW! > Czemu czasami trzeba rozchodzić buty trekkingowe? Po pierwsze, zawsze jest ten pierwszy raz, czyli każde nowe buty są… nowe, więc najprawdopodobniej będą wymagały „rozchodzenia”. Tak naprawdę niezwykle rzadko się zdarza, że uda się trafić na idealnie dopasowane obuwie, które będzie idealne od dnia pierwszego. Dlaczego tak jest, że buty prosto ze sklepowej półki nie nadają się od razu do wyjścia w góry? Z prostej przyczyny – każda nowa para jest nieco sztywna, co w przypadku butów trekkingowych ma szczególne znaczenie. Materiałem często używanym do produkcji butów górskich jest skóra, która początkowo jest po prostu twarda i wymaga dopasowania do stopy. W przypadku obuwia trekkingowego wykonanego z tworzyw syntetycznych sytuacja może być nieco inna ze względu na większą elastyczność. Przedstawiony tutaj podział nie jest jednak żelazną zasadą, ponieważ konstrukcja buta przeznaczonego do trekkingu może zakładać elementy wzmocnione lub ochronne (np. gumowy otok). Z zasady but trekkingowy powinien być dość twardy i wytrzymały, bo takie jest jego zadanie – chronić stopę przed ekstremalnymi warunkami, skałami i urazami. Jeżeli jednak nie przepadasz za ciężkim, obudowanym i sztywniejszym obuwiem, to idealnym rozwiązaniem może okazać się para butów podejściowych lub po prostu lekkich i niskich butów górskich – na mniej wymagające technicznie wędrówki. Rozchodzenie takich modeli zajmie zdecydowanie mniej i energii. Po drugie, do otarcia trzeba dwojga, czyli w tym przypadku (braku) współpracy między stopą a butem. Mówiąc prościej, otarcia są wynikiem nieprawidłowej pracy stopy w obuwiu. Może to wynikać stąd, że but jest za duży (stopa w niekontrolowany sposób przesuwa się i „lata” wewnątrz buta) lub za mały (stopa jest ściśnięta, męczy się i ściska, powodując otarcia) lub źle dobrany do budowy stopy (źle trzyma piętę, jest za wąski lub za szeroki, uciska na zgięciu). Dlatego zawsze warto jest zwrócić uwagę na to, jakiego typu but będzie najlepiej dopasowany do danej stopy, można też skorzystać z porad w sklepie – również online (w sklepie turystycznym i na tym blogu po prawej stronie na dole znajduje się komunikator do kontaktu z wyspecjalizowaną obsługą). Po trzecie, rozbieżność pomiędzy komfortem odczuwanym podczas przymierzania, kiedy wymarzone obuwie może pasować idealnie, a tym samym, ale uciskającym butem po całodniowej, górskiej wycieczce (zakładając, że doszło do otarcia – nie musi to stanowić reguły) polega na tym, że fizjologicznie nogi po całym dniu są bardziej spuchnięte. Jest to kwestia zmęczenia i obiegu krwi w organizmie człowieka. Po spędzeniu dnia w pozycji pionowej już samo działanie grawitacji kumuluje krew i inne płyny w dolnej części ciała, co skutkuje naturalnym opuchnięciem stóp (stąd po ciężkim dniu warto jest położyć się na płasko, z nogami uniesionymi pod kątem 90 stopni i pozwolić na samoistne, przyjemne „wyrównanie ciśnienia”). Wybierając buty do trekkingu koniecznie należy pamiętać o tym, żeby przymierzać obuwie popołudniu lub wieczorem, nigdy rano, warto też robić to w skarpetkach, w których będziemy chodzić w trasie i i tak wybrać model o ok. pół rozmiar większy. Wysiłek fizyczny oczywiście potęguje ukrwienie nóg, większą opuchliznę i tym samym w nowych butach, świetnie dopasowanych „na sucho”, może pojawić się problem – nagle będą za małe! Sprawa nie jest jednak przegrana. Takie buty wymagają zwykle po prostu rozchodzenia, które polega na lekkim rozciągnięciu materiału i dopasowaniu do indywidualnego kształtu stopy. Optymalnym czasem potrzebnym do spokojnego rozchodzenia butów trekkingowych są cztery tygodnie. Dlatego dobrze jest kupić swoje wymarzone i najlepsze na świecie buty z odpowiednim wyprzedzeniem. Domowe sposoby na rozchodzenie butów trekkingowych Rozchodzenie to najlepszy sposób na obcierające buty. Rozchodzenie buta trekkingowego powinno przebiegać spokojnie i stopniowo. Standardowo wystarczy zacząć chodzić w nich na spacery, najlepiej co drugi dzień i stopniowo zwiększać dystans. Jednak przy lekkim ucisku i zbyt dużej sztywności najpierw należy pochodzić kilka godzin po domu, oczywiście w grubej, trekkingowej skarpecie. Nie za długo, żeby nie nabawić się otarcia lub odcisku, ale nie za krótko, ponieważ przy rozciąganiu buta liczy się temperatura i wilgotność, które w tym przypadku obuwie podłapie wprost od stóp. Potem stopniowo należy przedłużać czas użytkowania. Można wybrać się po paru dniach na kilkugodzinny spacer w terenie, ponieważ stopa będzie w tych warunkach inaczej „pracować” w bucie. W kolejnym tygodniu można pójść już na wycieczkę całodniową, itd. Ważne, żeby nie stracić cierpliwości i pozwolić butom „przyzwyczaić się” do danego zestawu stóp. Można wyobrazić sobie ten proces, jako rzeźbienie w glinianych butach, które od wewnątrz muszą powoli przyjąć docelowy kształt stóp. Optymalnie takie stopniowe rozbijanie butów powinno potrwać kilka tygodni. Do innych domowych sposobów na rozbijanie niedopasowanego obuwia należy wszelkie namaczanie i ogrzewanie, które wpływa na strukturę buta w nieco przyspieszonym tempie. Zanim jednak weźmiesz się za którąkolwiek z poniższych metod, zastanów się, czy przypadkiem nie podejmujesz niepotrzebnego ryzyka i narażasz swoich nowych butów na bezpowrotne odkształcenie i zniszczenie. Oto kilka sposobów na rozbijanie butów: zakładasz grube skarpety, zakładasz buty i suszarką krótko ogrzewasz je od zewnątrz trzymasz buty nad gotującą się wodą, para wodna przez chwilę ogrzewa materiał, po czym zakładasz je na nogi w grubej skarpecie i kilka minut chodzisz po mieszkaniu napełniasz szczelny woreczek wodą, wkładasz do buta (najlepiej w czubek), a wszystko ładujesz do zamrażarki, gdzie woda zamieniając się w lód zwiększa swoją objętość i rozpycha buty, a potem wszystko wyjmujesz i czekasz, aż lód się rozmrozi upychasz wewnątrz buta wilgotne zwinięte gazety i odstawiasz na jakiś czas (nie należy zamaczać gazet w roztworach alkoholowych, ponieważ mogą odbarwić lub uszkodzić obuwie). - CZYTAJ TAKŻE - TREKKING PO LESIE - POZNAJ ŚCIEŻKI W KORONACH DRZEW Z GENIALNYM WIDOKIEM > JAKIE SKARPETY WYBRAĆ W GÓRY? NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ DOBIERAJĄC SKARPETY DO GÓRSKICH WYCIECZEK? > TURYSTYKA GÓRSKA W POLSCE – GDZIE NAJLEPIEJ SIĘ UDAĆ? > Jakie akcesoria mogą pomóc rozbić buty trekkingowe? Nieraz może okazać się, że kupione buty są faktycznie za małe i nie da się ich rozchodzić. Może nie ma na to czasu, ponieważ wyjazd jest już zaraz, albo jest to sytuacja awaryjna i zakup nowej pary butów był konieczny? Jak rozciągnąć buty w takiej sytuacji? Można zaopatrzyć się w coś, co dla szewca jest jednym z podstawowych narzędzi, czyli… młotek? Nie, niekoniecznie, choć czasem można usłyszeć o sposobach na dosłowne „rozbijanie” buta przy użyciu młotka. W przypadku tak specjalistycznego obuwia, jakim są buty górskie, szkoda ryzykować ich uszkodzenie. Tym bardziej, że nawet nie zdążyły sprawdzić się w terenie… Narzędziem szewskim, które może okazać się pomocne, jest prawidło, czyli urządzenie do rozciągania butów, zwłaszcza tych skórzanych. Prawidło powinno przypominać uproszczoną wersję stopy, zazwyczaj wypełnia czubek buta i piętę. Dawniej były to sprzęty częściej spotykane w domach, ponieważ buty robiło się z naturalnej skóry, do której pielęgnacji używano między innymi prawideł. Problem w tym, że jeżeli nie posiadasz sprawdzonego prawidła, które odpowiada budowie twojej stopy i nie deformuje obuwia w sposób niekontrolowany, to lepiej nie zaczynaj „prawidłowej przygody” od drogich butów trekkingowych. Nieco prostszym rozwiązaniem mogą być żelowe wkładki, które można tymczasowo wkleić wewnątrz buta w miejscu, które uwiera. Dzięki temu rozwiązaniu z jednej strony ochronimy stopę przed bolesnym otarciem, a z drugiej przyspieszymy proces rozchodzenia. Niezależnie od tego, czy nowe buty uznasz za już rozbite, zawsze warto na pierwszy wyjazd z nową parą zabrać zestaw specjalnych plastrów na otarcia. Plastry takie można przylepić na rankę, ale też zapobiegawczo przylepić je wewnątrz buta w zagrożonych miejscach. Jeśli znasz swoje stopy, to będziesz wiedzieć, które to miejsca. Specjalne preparaty do rozchodzenia butów trekkingowych? Istnieją specyfiki, które mogą pomóc w samodzielnym i przyspieszonym rozciągnięciu butów. Występują najczęściej w postaci sprayu, pianki lub olejków pielęgnacyjnych. Ich działanie polega na nawilżeniu materiału buta, co powoduje jego rozszerzenie. Jak rozszerzyć buty, jeśli domowe sposoby i specjalne preparaty nie dały rezultatu? Konieczna może okazać się wizyta u zawodowca. Rozchodzenie butów a wizyta u szewca Wizyta u szewca może być najlepszym sposobem na za małe buty, jeśli klasyczne rozchodzenie się nie powiodło lub nie ma na to czasu. Po pierwsze, jeśli jest to fachowiec godny zaufania, to będzie doskonale wiedział, jak poradzić sobie nawet z najbardziej wymagającym obuwiem. To w końcu jego praca. Ogranicza to ryzyko uszkodzenia butów w przypadku zastosowania bardziej inwazyjnych, domowych sposobów. Po drugie, oszczędzasz swoje pieniądze i czas, bo nie musisz szukać i kupować sprzętu (porządne prawidła są drogie i nie każde będzie się nadawało do obuwia trekkingowego). Nie musisz metodą prób i błędów podejmować wysiłku rozciągania butów, dzięki czemu unikniesz ewentualnej frustracji. A przy okazji dasz zarobić rzemieślnikowi. W sytuacji podbramkowej, kiedy nie masz czasu, to zawodowe doświadczenie szewca może okazać się zbawienne. Oddanie butów do szewca wymaga jednak zazwyczaj zostawienia ich na noc, ponieważ rozciąganie to proces – warto o tym pamiętać i nie liczyć na załatwienie sprawy w kilka minut. Pierwsze założenie nowego buta trekkingowego – o czym musisz wiedzieć? Przede wszystkim od razu załóż buty razem ze skarpetami, których używać będziesz do trekkingu. Powinny być one nieco grubsze od codziennych skarpet i wzmocnione w miejscach, gdzie dochodzi do przetarć materiału i otarć skóry. Możesz wypróbować kilka różnych par i porównać, jak w nich się zachowuje but i stopa. Zakładając buty, staraj się porządnie je sznurować i dobrze układać język buta. Wbrew pozorom, luźno zawiązane obuwie wcale nie rozejdzie się szybciej. Można natomiast poeksperymentować z różnymi sposobami i siłą sznurowania. Obuwie trekkingowe wymaga pielęgnacji, dzięki której zachowa swoje właściwości na długie lata. Dlatego już od pierwszego wyjścia postaraj się odpowiednio zadbać o swoje buty, stosując odpowiednie metody konserwacji i czyszczenia butów. I pamiętaj, że właściwe rozchodzenie butów to proces, który wymaga cierpliwości, ale potem na trasie zwraca się po stokroć!
Za oknem coraz cieplej co oznacza, że już wkrótce zobaczymy więcej reklam obuwia. Dane z raportu firmy Gemius mówią o tym, że w internecie najwięcej wydajemy na obuwie. Miesięcznie średni koszt takich zakupów to 299 zł. Co ciekawe, buty chętniej kupują mężczyźni i osoby z wyższym wykształceniem. Popularne są tzw. sneakersy. Powstało również określenie na osobę nałogowo kolekcjonujące nowe modele – sneakerhead. Według badań i danych z wyszukiwarek największy ruch w interesie zaczyna się właśnie wiosną. Drugi punkt kulminacyjny to końcówka jesieni, kiedy robi się zimno. I tak rok w rok. Buty najchętniej kupujemy w centrach handlowych i sklepach internetowych. Najpopularniejszymi klientami są dwie grupy wiekowe: 15-18 lat oraz 35-44 lat. Obuwie to nie tylko element ubioru. To obecnie styl życia, manifest, symbol. Mogą też prezentować przynależność do danej subkultury lub nawet grupy przestępczej. Niektóre modele szturmem wdarły się do popkultury i są określane jako kultowe. Wymienię choćby adidasy, które w utworze „My Adidas” rozpropagowała amerykańska grupa Run DMC, czy serię „Jordanów” wylansowaną przez charyzmatycznego lidera Chicago Bulls. Powstały w 1985 roku, a obecnie na stronie producenta doliczyłem się około setki rodzajów tych butów. Skoro o Nike mowa, to właśnie oni stworzyli unikatowe buty, które mogą totalnie zrewolucjonizować rynek. BB są sterowane aplikacją i oferują olbrzymie możliwości personalizacji. Użytkownik może zmieniać ich kolor, sposób wiązania i dostosowywać do ułożenia stopy (FitAdapt). Co ciekawe, buty można ładować bezprzewodowo na specjalnej macie. W ich powstaniu aktywnie uczestniczył koszykarz z NBA, niski skrzydłowy Boston Celtics Jayson Tatum. Producent zapewnia, że to „najbardziej intensywnie testowane” buty w historii marki. Rozbudowana personalizacja to ciekawy i moim zdaniem fajny trend charakterystyczny dla wielkomiejskiej dżungli, w której chcesz wyróżnić się z tłumu. Zastanawia mnie tylko, czy teraz oprócz piłki na boisko trzeba będzie zabierać matę ładującą… Źródło: Wybuchowy problem i reakcja prezydenta Ładowanie baterii w butach to niejedyny problem. Szerokim echem w mediach odbił się wypadek 18-letniej gwiazdy akademickiej ligi koszykówki w USA. Jego sportowe obuwie firmy Nike rozpadło się podczas meczu, a sam zawodnik skręcił kolano. Wszystko wyglądało bardzo dramatycznie. Sportowcy i kibice z niedowierzaniem odprowadzali wzrokiem kulejącego Ziona Williamsona. Obecny na meczu były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama wyraził troskę o zdrowie zawodnika, a samo uszkodzenie obuwia nazwał „eksplozją”. Koszykarz Williamson schodził z boiska tylko w jednym bucie. Akcje odzieżowego giganta mocno spadły, a eksperci wycenili straty na ponad miliard dolarów. Znamy amerykańskie realia, możliwe więc, że sportowiec otrzyma gigantyczne odszkodowanie. Sam producent butów oświadczył, że „chociaż jest to pojedynczy przypadek, to ciężko pracują, aby zidentyfikować problem”. „Modelowanie” pupy z Reebokiem Odzieżowy gigant zorganizował jakiś czas temu szeroko zakrojoną kampanię pod nazwą „Reeformuj swoją pupę”. Model EasyTone miał wspierać pracę mięśni nóg i pośladków. Zdaniem producenta pomagały w tym specjalne dodatki do podeszwy, które powodowały lekkie uczucie niestabilności. Wysportowane panie kusiły wyrzeźbionym ciałem z billboardów i bannerów. Markę promował też nie byle kto, bo latynoska piękność Eva Mendes. Jednak Federalna Komisja Handlu nie miała litości dla Reeboka i orzekła, że nie ma twardych dowodów, że buty spełniają swoje modelujące zadanie. W sumie koncern zobowiązał się zapłacić swoim klientom niebagatelną kwotę 25 mln dolarów. EasyTone okazał się sprzedażowym sukcesem, a celebrytki takie jak króliczek Playboya Kendra Wilkinson tancerka Edyta Herbuś i prezenterka Agnieszka Woźniak-Starak rozpływały się nad cudownymi właściwościami adidasów. Buty politycznie poprawne Pojęcie politycznej poprawności zrodziło się w Ameryce podczas burzliwych debat konserwatystów i lewicy. W kraju tym niezwykle ważnym tematem jest walka z przejawami rasizmu wobec Afroamerykanów. Dlatego dużym zaskoczeniem było wypuszczenie prawie całkowicie białych butów przez Adidasa podczas świętowania Miesiąca Czarnej Historii (Black History Month). W social mediach na markę spadła fala krytyki. Wielu czarnych Amerykanów zastanawiało się, w jaki sposób ma to uhonorować trudną historię tej grupy etnicznej. Nie była to pierwsza wpadka Adidasa. Kilka lat wcześniej wypuścił dość oryginalny model butów do koszykówki – JS Roundhouse Mids. Oprócz tego, że dobrze zabezpieczały one staw skokowy to dodatkowo oplatały łydki łańcuchami z kajdanami. Wielu ludzi od razu skojarzyło to z czasami niewolnictwa. Trzeba przyznać, że trudno uciec od takich skojarzeń. Obuwie oburzyło również ludzi nauki. Czarnoskóry profesor prestiżowego Syracuse University, Boyce Watkins wyraził swoje ubolewanie nad takimi adidasami. Zdaniem zajmującego się mniejszościami ekonomisty podobne rzeczy na nogach nosili jego przodkowie będący niewolnikami. Nie mniej kłopotów w podobnym okresie spotkało firmę Nike. Docelowo koncern chciał celebrować razem z Irlandczykami Dzień Świętego Patryka i stworzył z tej okazji model SB Dunk Low Black and Tan. Nazwa oraz kolorystyka miały nawiązywać do drinka, w którym używa się Guinnessa. Problem jednak w tym, że walczącym o niepodległość Irlandczykom nazwa Black and Tan kojarzy się z brutalnym oddziałem wojsk tłumiącym ich patriotyczne zapędy. Bojówki te działały w latach 1920-1922. Lider organizacji reprezentującej Irlandczyków w USA, Ciarán Staunton powiedział nawet, że równie dobrze te buty można by nazwać „Al-Kaida”. Nike ratowało się przeprosinami. Stwierdzono, że nazwy nie cechowała odpowiednia wrażliwość oraz że obuwiem nie chciano nikogo urazić. Sam konflikt brytyjsko-irlandzki jest żywy do dziś. Według Sutton Index of Deaths autorstwa Malcolma Suttona w konflikcie w Irlandii Północnej zginęło ponad 3,5 tysiąca osób. Wniosek z tego taki, że wprowadzając nowy produkt na dany rynek, warto nie tylko poznać dogłębnie historię danego regionu, ale również pokusić się o szersze badania oraz nie zapominać o zdrowym rozsądku. Źródło: Gangi, buty na drutach a dbanie o wizerunek Zdarza się, że wizerunek marki idzie nie w tę stronę, której oczekuje producent. Tak niestety stało się w przypadku wielu marek sportowego obuwia. Najgroźniejsze gangi z Zachodniego Wybrzeża, Bloods i Crips tworzyły nawet nowe tłumaczenia ich nazw. I tak oto skrót BK od popularnej firmy British Knights przerodził się w Blood Killer, czyli Mordercę Bloodsów. W latach 90. sprawa była na tyle poważna, że szkoły w Los Angeles zakazały noszenia tych tenisówek. Brutalni, ale jakże kreatywni Cripsi wymyślili też rozwinięcie dla nazwy Adidas. Brzmiało ono: „All Day I Disrespect All Slobs”, czyli „Każdego dnia gardzę wszystkimi Bloodsami”. Jak przekuć takie konotacje w pozytywną kampanię? Przykład dał Reebok wraz z Kendrickiem Lamarem. Wprowadzili oni buty o nazwie Ventilator, które miały zakończyć walkę między grupami. Znajdowały się na nim dwa kolory uznawane przez Bloodsów i Cripsów. Gangsterzy pokochali też Nike Cortezy, powstałe w 1972 roku, w których chadzał sam Forrest Gump. Obecnie ich zagorzałymi fanami są członkowie założonej w Salwadorze grupy MS-13. Latynoskie bandziory uwielbiają białe, proste i wygodne adidasy. Utwierdziłem się w tym, oglądając dokumentalny serial o groźnych więzieniach w Ameryce Południowej i Centralnej, gdzie większość z osadzonych wyznawała tę modę. Ze światem przestępczym i butami łączy się jeszcze jedno zjawisko – wieszanie obuwia na słupach wysokiego napięcia. Dokumentuje to pracownik amerykańskiej agencji reklamowej, Ed Kohler. Więcej na ten temat znajdziecie również w filmie dokumentalnym zatytułowanym „The Mystery of Flying Kicks”. Wiszące na trakcji buty, według gangsterskich legend, oznaczają miejsce, gdzie zakupisz narkotyki lub teren danej grupy. Szkoda, że żadna marka nie postanowiła również wykorzystać tego zjawiska do kreatywnej i łamiącej stereotypy kampanii. Źródło: Reklama butów w przyszłości Na pewno będzie się rozwijał trend obuwia stworzonego przez konkretnego celebrytę. Już dziś butów sygnowanych przez słynnych sportowców są setki, jeśli nie tysiące. Tutaj trudne może okazać się „utrzymanie” ambasadora marki przez wiele lat; dodatkowo pilnowanie, by publicznie nie pojawił się w butach konkurencyjnej marki. A to bywa niełatwe. Kolejnym trendem będzie rozwijanie personalizacji. Wydaje mi się, że również coraz częściej, tak jak w innych dziedzinach mody, projektanci sięgną po Augmented Reality i aplikacje. Pamiętam, jak zawitałem do Rio de Janeiro na prezentację piłkarskiego obuwia, którego „twarzą” był Brazylijczyk Neymar. Setki dziennikarzy z całego świata w napięciu oczekiwały na to, aby piłkarz pojawił się i przez 30 sekund pożonglował piłką w nowym modelu Hypervenom. Paradoksalnie w kraju, w którym piłkarze są niemal bogami, większość dzieciaków nie stać na najnowsze modele butów i raczej grają w starych trampkach lub na bosaka. Nie bądźmy więc naiwni i nie wierzmy, że sprzedamy buty przekazem, że obdarzą nas talentem i zastąpią treningi. Reklama nie zawsze jest też dźwignią handlu. Zdarza się, że widzimy starsze panie w wieku emerytalnym, które na nogach mają nowy model Air Jordanów. Znajomy powiedział mi, że takie osoby często spotyka w sklepie sportowym i proszą one sprzedawcę o wygodne obuwie „za kostkę”, które zalecił im lekarz. Raczej nie kierują się one sloganem reklamowym „Bądź jak Michael – w butach Jordan na boisku i poza nim”. A może się mylę?
5. GazetyMetoda stara jak świat (no, może jak prasa drukowana). Gazety porwij na drobne kawałki, zgnieć je w kulki i szczelnie wypełnij wnętrze butów. Wypchane papierem buty zostaw na około dobę. Dla uzyskania jeszcze lepszego efektu, możesz posmarować wnętrze butów alkoholem lub Preparaty do rozciągania obuwiaW każdym większym sklepie obuwniczym kupisz specjalne preparaty przeznaczone do rozciągania butów. Ich cena wynosi zazwyczaj około kilkunastu złotych, a sposób użycia jest prosty: należy spryskać nimi but w miejscu, w którym uwiera stopę (od wewnątrz i od zewnątrz), a następnie chodzić w nim do momentu, aż się dopasuje. Zanim użyjesz takiego preparatu, sprawdź, czy aby na pewno przeznaczony jest do materiału, z którego wykonane są twoje buty. Zrób też test: użyj preparatu na małym fragmencie obuwia i sprawdź, czy nie odbarwia on Rozciąganie butów u szewcaChoć zawód szewca jest jednym z tych, które idą w zapomnienie, wciąż jeszcze znajdziesz specjalistów od naprawiania obuwia. Założę się, że w swojej okolicy znajdziesz co najmniej jeden zakład szewski - być może nawet na swoim osiedlu? Większość szewców oferuje usługę rozciągania obuwia, której koszt wynosi około 30 złotych. Dzięki specjalnym, przeznaczonym do tego maszynom, po kilku dniach będziesz mogła odebrać idealnie dopasowane buty do Twoich nóg. To chyba najlepszy i najbezpieczniejszy ze metodę najlepiej wybrać? To zależy - opisane przeze mnie metody przekazywane są z pokolenia na pokolenie, co niewątpliwie świadczy o ich skuteczności. Jeśli będziesz pamiętała o ich możliwych skutkach ubocznych i stosowana ostrożnie (czyli na przykład przy sposobie z lodem nalejesz odpowiednią ilość wody), wszystko powinno pójść dobrze. Szczególnie w przypadku butów kilkulatka, który i tak z nich wyrośnie, nie ma sensu płacić więcej, niż potrzeba (chyba że planujesz przekazać buciki młodszemu dziecku). Jeśli jednak masz do czynienia z drogimi butami z delikatnej skóry, lepiej nie ryzykować. W takiej sytuacji zamiast eksperymentowania w domowym zaciszu, wybierz się do szewca - naprawdę lepiej jest wydać kilka złotych więcej i cieszyć się swoimi ulubionymi i, co najważniejsze, wygodnymi butami przez długi